Komentarze: 0
...:::.....GdY ZMiENiĄ SiĘ ReGuŁy TeJ GrY MoŻe W KoŃcU OdKrYJeMy JaK ŻyĆ.....:::..
...:::.....GdY ZMiENiĄ SiĘ ReGuŁy TeJ GrY MoŻe W KoŃcU OdKrYJeMy JaK ŻyĆ.....:::..
żE PaN BóG MnIe STwORzYŁ
A DiAbEŁ OpĘTaŁ JuŻ TaKa ZoSTaNe
i WiNnA I ŚwIęTa I DoBrA i ZłA...
...OtO CaŁA JA !!!!!!!
Sorki ale ostatnio nie mogłam nic napisać. W sobote byłam w szkole.... Miałam na 14.45 a wiec z jednej strony zrypany cały dzień. Razem z kumpela z klasy gadałysmy na temat półmetku i ona coś wspomniała o skróconych lekcjach. Przyszło nas tylko 4 (z moijej grupy) i mnie to nie zdziwiło. Ale zdziwiło mnie to ze nie było chłopaków którzy sie umówili ze przyjda w sobote. Jak się okzało dyrek przyszedł rano do szkoły i zobaczył ze tych uczniów jest marno postanowił więc skrócić lekcje od 12.00. A myśmy nic nie wiedzili. Grupa dziewczyn przyszła na 13.05 ponieważ mają technike biurowa - 2 godziny pisania na kompach. gdy przebrałysmy się to poszłysmy na góre pod klase ale nie moglismy ich znaleźć dopiero gdy zobaczyliśmy kumpli to poszliśmy na wyższe piętro. Wtedy sie okazało ze przyszłysmy na ostatnią lekcje, która na dodatek trwała tylko 30 minut. Oczywiście już nic nie pisałam,a przewodniczący nie mógł dojechac i spóźnił się jeszcze 15 minut. Wszyscy polewali łącznie z nauczycielem....
Wieczorkiem natomiast oglądnełam sobie podaj dalej, bardzo mnie ten film wzruszył. To że mozna zmienić choć trochę świat.... Polecam wszystkim.
A jeśli chodzi o dzisiejsz dzień to nie wiem jakim cudem ale wygramoliłam się do Kościółka na 8.00 rano. Dzionek zleciał bardzo szybko łącznie z tym ze razem z chłopakiem zjedliśmy podwójne obiadki :)) razem z jego bratem Michałem smialismy się że do Paryża jedziemy ( mojemu chłopaczkowi się tak śniło ) a więc stwierdzam ze nawet byl to udany dzionek.... Do zobaczenia jutro :) MIłej nocy życze
Jak zauwazyliście od nie dawna jest tutaj troszke więcej... mam nadzieję ża zaniedługo będe mogłą stworzyć blog pełen emocji i w którym bedzie was coś przyciagało...
może mi się w końcu uda powklejać jakieś gify oj moze....
Dzisaj do szkoły musze iśc bo odrabiamy piatek 2 stycznia :( na szczęście mam tylko trzy lekcje ale mam na 14.45. Poprostu koszmar. Nieraz mi się zdaję ze zapomne iśc do szkoły :) na tak późną godzine... Wczoraj przed lekcjami rozmawiałam na czacie i poznałam spoko chłopaczka (nawet imienia już nie pamiętam) powiedziałam koleżance o tyhc rozmowach na zcacie a druga chciała zebym się umówiła z nimi (chociaz mam chłopaka) i ze nie wierzy w to że on nie patrzy an wygląd... A wiecie co. Dobrze jest nie raz usłyszeć takie słowa od obcej osoby, która nigdy cię nie widziała i dowiedzieć się co myśli o tobie z tego co jej napisałeś. Mi sie zdaje że przynajmniej (gdy są to miłe słowa) mozan się dowartościować....
Oki pozdrawiam Was bo bracaik chce kompa a ja nie mam już do niego siły :(((((
PAPA mam nadzieję że ktoś mnie odwiedzi....
Ludzie nie bądzcie tacy okrutni......
Wiem że jak narazie to on nie jest nie wiadomo jaki ten blog ale to jest mój pierwszy i dopiero się ucze i jak narazie to jeszcze nie wiem jak go przyozdobić....
Nawet mi sie dzisiejszego dzionka nie chce opisywać... ponieważ w główce dalej mam mój sen który mi sie dzisiaj przyśnił. I nie moge się z niego obudzić. W tym śnie zdawało mi się że poznałam chłopaka w którym się od pierwszego spojrzenia zakochałam pewnie myślicie ze to noramalka, ale dla mnie to był mój pierwszy taki sen. A na dodatek trudno go wymazać z pamięci. Wszystko było takie idealne ze az sie chciało żyć i jak się szybko w tym snie pojawił tak szybko zniknął. Naprawde dziwaczny sen ale mi sie bardzo podobał...
trymaj cie sie ludziska....